czwartek, 20 czerwca 2013

Pierwsza rocznica,cierpienie,ból i łzy





Wczoraj był straszny dzień wspomnienia tak bolą , rok temu 19 czerwca moje życie straciło sens ,straciłam osobę którą kochałam najbardziej na świecie i nadal kocham i nigdy nie przestane.Płacze z bezsilności,przez rok się oszukiwałam ,że moja córeczka wróci w dniu rocznicy zrozumiałam,że straciłam ją na zawsze.To co czuje nie da się  opisać.Czuje się najbardziej nieszczęśliwą osobą na świecie,zazdroszczę mamą,które mają córeczki.Boże dlaczego!!!!!!!!!!!!! ją zabrałaś,ona jest częścią mnie ja ją tak bardzo potrzebuje,nie umię żyć bez niej.Już nigdy nie będzie jak kiedyś a ja tak tęsknie za dawnym życiem z Sandrusią.Mam wrażenie jakbym na nowo się urodziła i uczyła się życia bez Sandrusi.Na terapii ciągle powtarzają,musisz zakończyć pewien rozdział w życiu,żeby zacząć kolejny.Ja nie potrafię,ja ciągle żyję Sandrusią .Nie chcę chować jeż ubrań,zabawek ,chcę żeby wszystko było jak za jej życia.Wydaje mi się,że jak zacznę chować jej rzeczy,to tak jakbym ją wymazywała ,ze swojego życia ,że nigdy nie istniała.A ona dla mnie była,jest i będzie najważniejsza.Nie ma końca tego cierpienia,bólu i łez,Sandrusia wie jak tęsknie cierpię i morze łez wylewam.Proszę ją codziennie na cmentarzu,żeby pomogła mi się od najść w tym życiu bez niej ,bo nie daje rady.Sandrusiu KOCHAM CIĘ NAD ŻYCIE i tylko wierze w ciebie.