wtorek, 5 listopada 2013

Wszystkich Świętych

Wszystkich świętych jest strasznym dniem,dla rodziców którzy stracili dzieci.Minęło 16 miesięcy od śmierci Sandrusi,ból i tęsknota za nią nie zmniejszyła się ,czas nie goi ran.Są dni ,że tęsknota jest nie do zniesienia.Dzień przed Wszystkimi świętymi sprzątałam i układałam Sandrusi na nagrobku do wieczora,starałam się uciekać myślami,żeby nie płakać ,ale jak skończyłam i zobaczyłam jak ma pięknie ,nie mogłam łez opanować,uciekłam z cmentarza,zamknęłam się w domu i płakałam bardzo długo.Ciągle zadawałam sobie pytania,dlaczego tak musiało być ?dlaczego moje dziecko?za co ja muszę tak cierpieć?kiedy to się skończy .Nie da się tego opisać jak człowiek się czuje ,ból psychiczny,jest sto razy gorszy od bólu fizycznego,jest w stanie człowieka wykończyć. Dziękuję wszystkim za pamięć o Sandrusi.Gdy siedziałam na cmentarzu i patrzyłam jak ludzie znajomi i nieznajomi,ciągle podchodzą znicz Sandrusi zapalić, serce mi pękało ,bo docierało do mnie,że jej  nie ma i już nigdy nie będzie.Starałam się nie rozczulać ,ale w pewnym momencie nie wytrzymałam.Najbardziej bolało patrzenie,jak małe dziewczynki zapalają jej znicz.Myślałam jakie szczęście mają,inne mamy,mogąc cieszyć się swoimi córeczkami.Tak strasznie im zazdroszczę a mnie tak wiele ominie,nie będę mogła patrzeć,jak moja córeczka będzie dorastała,nieraz próbuję sobie wyobrazić,jak by wyglądała,jako nastolatka,lub kobieta.Pozostały mi tylko wspomnienia,tęsknota i łzy.Gdyby moje łzy,mogły ją wskrzesić to na pewno by żyła,wylałam morze łez za nią i na pewno jeszcze wyleje.Nie da się nie płakać,jak tak bardzo się kocha swoje dziecko i tęskni.Sandrusia dostała masę zniczy jest to dla mnie bardzo wzruszające, jak wiele ludzi nadal o niej pamięta.Ja nigdy nie zapomnę o mojej kochanej córeczce i puki będę żyła,będzie miała pięknie na swoim nagrobku,tyle mi pozostało.Jeszcze raz wszystkim dziękuje za znicze,kwiaty i aniołki.